piątek, 11 maja 2012

Rozdział 26

Sypialna Ashlana i Yuriko i Kayla w Akademii Trewej
Następnego dnia późnym popołudniem przybyliśmy do Akademii Trewej. Na spotkanie wyszła nam przystojna rudowłosa kobieta i po grzecznym powitaniu zaprowadziła nas do naszych kwater. Rankiem mieliśmy zostać oprowadzeni po budynku. Obiecano nam też wstęp na niektóre wykłady. Oczywiście cała nasza trójka utkwiła w jednym pokoju.
- O, niezłe materace- wykrzyknął zadowolony Kayl rzucając się na jedno z łóżek-z pewnością się dzisiaj przydadzą-spojrzał na mnie porozumiewawczo. Zaczerwieniłem się i zapytałem niepewnym głosem.
- Wy naprawdę macie zamiar losować? Dajcie spokój, odpuśćmy sobie ten zakład-odwróciłem się do Ashlana- Tylko mi nie mów, że popierasz ten jego głupi pomysł.
- Jeśli to ma sprawić, że  będziemy się kochać to tak.
-A pomyślałeś co zrobisz jak to ty będziesz na dole?- próbowałem za wszelką cenę zrazić go do tego głupiego pomysłu.-Naprawdę pozwolisz, aby cię no wiesz…?
- Nigdy nie byłem w takiej sytuacji, ale jakoś sobie poradzę, tak myślę- odparł zażenowany Ashlan  i  odwrócił się do mnie tyłem chcąc ukryć zarumienione policzki.
- To jak rzucamy monetą? Co wybierasz orzeł czy reszka? - zapytał księcia Kayl z ogromnym bananem na twarzy. -Ten na kogo wypadnie jest na dole.
- Reszka-odparł coraz bardziej speszony Ashlan. Zrobiło mi się go trochę żal. Chociaż wcale na to nie zasłużył. On nie był tak otwarty i gotowy na wszystko jak nasz czarnowłosy wojownik. Był zawstydzony prawie tak jak ja całą sytuacją, ale niestety bardzo zdeterminowany  zrobić to co zaplanowali.Za to Kayl z tym coraz szerszym perwersyjnym uśmiechem na twarzy zaczynał mnie mocno denerwować. Kiedy tak patrzyłem na jego pewność siebie i zadowolenie wymalowane na przystojnej twarzy, w mojej głowie wykluł się pewien pomysł.
-Daj tą monetę. Ponieważ to losowanie z mojego powodu ,to ja będę sędzią - podrzuciłem monetę do góry, a ta kilkakrotnie się obróciwszy w powietrzu spadła na podłogę z cichym brzękiem. Wszyscy trzej spojrzeliśmy z ogromną ciekawością w dół i…… Hihi. Udało mi się-cieszyłem się w duszy jak dziecko. Z podłogi mrugał do nas mały złoty orzełek.
- Oszukiwałeś Yuriko! To niemożliwe!- krzyknął pobladły Kayl patrząc na wynik losowania.
- Aha, jak to o twój tyłek chodzi to od razu wietrzysz podstęp? A może powiesz mi dlaczego to ty koniecznie miałeś rzucać i dlaczego byłeś taki pewny wygranej?! Teraz idziemy na kolację, a potem ty dasz nam występ swojego życia- rzuciłem złośliwie idąc w stronę drzwi.
- Nie martw się Kayl, mam w walizce wspaniałą oliwkę o zapachu jaśminu. Spodoba ci się. Będę naprawdę delikatny - uśmiechnął się do niego słodko Ashlan ruszając za Yuriko.
………………………………………………………………………………………………………………………
Wielka Jadalnia w Akademii Trewej
Siedzieliśmy przy jakimś bocznym stoliku i jedliśmy w milczeniu. Kayl markotnie grzebał w talerzu nic prawie nie nabierając na widelec. Pierwszy raz widziałem, że nie ma apetytu. Patrzył na nas tymi nieszczęśliwymi oczkami zbitego szczeniaka. Duma nie pozwalała mu prosić nas o zmianę decyzji. Niezłomny honor, z jakiego słynęli wojownicy ciemności, nie pozwolił mu się wycofać z zakładu. Cała radość i energia,  która wcześniej dosłownie go rozpierała gdzieś się ulotniła.
-Miałeś zamiar nas oszukać ty draniu, prawda?- fuknął na niego Ashlan.
- Tak tylko trochę- przyznał nieco zawstydzony wojownik-ale byłbym dla ciebie dobry, nie skrzywdziłbym cię .Przecież lubisz moje pieszczoty, tak rozkosznie mruczysz  kiedy cię całuję.
- I to pozwoliło ci myśleć, że możesz zrobić z nas głupców?- uderzył pięścią w stół książę rozgniewany pokrętnym myśleniem wojownika.-Dzisiaj więc dostaniesz nauczkę, wezmę cię tak ostro że poczujesz mojego penisa w gardle, ty paskudny łajdaku-podniósł głos książę.
-Ciszej, ludzie zaczynają na nas dziwnie patrzeć- zaczął uspokajać go Yuriko-chodźmy już do pokoju. Widzę, że nikt nie ma apetytu.
…………………………………………………………………………………………………………………….
Sypialnia Ashlana i Yuriko i Kayla w Akademii Trewej
Gdy weszliśmy do środka zaparło mi dech w piersiach. Sypialnia była zupełnie odmieniona. Oświetlona setkami woskowych wonnych świec i ogniem z kominka. Zniknęły gdzieś nasze posłania. Na środku stało ogromne łoże przykryte jedwabną, szkarłatną pościelą. Obok niego stał duży wygodny fotel, wprost zapraszający, aby z niego skorzystać. Pachniały płatki białych róż wyściełające grubą warstwą podłogę pokoju. Przez okno widać było gwiazdy.
-Co to u licha ma być?- zapytał kompletnie zaskoczony Yuriko.
- No wiesz  chciałem stworzyć miłą, romantyczną atmosferę. Żeby Ashlan się rozluźnił i było mu przyjemnie. A dla ciebie to taka dekoracja byś miał same dobre skojarzenia z seksem na przyszłość. Prosiłem wcześniej służbę, aby to przygotowała- powiedział cicho bardzo speszony Kayl.
- Nigdy bym nie przypuszczał, że z ciebie taki romantyk. Trzeba przyznać , że się postarałeś. W takim razie ja sobie tutaj spocznę, będę miał dobry punkt obserwacyjny- uśmiechnął się chłopiec lokując się na fotelu.
- To dobrze, że się tak zaangażowałeś. Pozostaje ci tylko ściągnąć ciuszki i położyć na to pięknie pościelone łóżeczko- zakpił z wojownika książę. Podszedł do czerwonego jak burak Kayla i mocno pocałował go w usta. Pchnął go na mebel, usiadł na jego kolanach i zaczął powoli z przekornym uśmieszkiem rozpinać mu koszulę.-Jesteś bardzo słodki jak tak się rumienisz. Nie patrz na mnie z takim wyrzutem. To wszystko to twój pomysł- odrzucił niepotrzebną garderobę na ziemię. Zaplótł ręce na karku mężczyzny i polizał jego usta w zapraszającym do zabawy geście. Nie musiał długo czekać. Został natychmiast wpuszczony do środka. Szybko odnalazł czułe miejsca kochanka i zaczął je delikatnie pieścić. Kayl z cichym westchnieniem przysunął go bliżej do siebie zaplatając sobie nogi księcia w pasie. Zacisnął palce na jego krągłych pośladkach. Odpiął mu spodnie i wsunął rękę pod bieliznę nareszcie mogąc dotknąć nagiej, aksamitnej skóry. Palce sunęły śmiało do przodu wzdłuż rowku docierając do wrażliwego wejścia. Gdy zaczął je delikatnie drażnić  samymi czubkami poczuł jak dłonie księcia zaciskają się mocno na jego ramionach. Ashlan zaczął cicho jęczeć wypinając pośladki w kierunku pieszczącej go ręki.
Siedzący z boku Yuriko z wypiekami na buzi obserwował piękne widowisko. Z początku był ogromnie zawstydzony, ale potem, gdy spostrzegł, że mężczyźni przestali kompletnie zwracać na niego uwagę zupełnie się rozluźnił.  Sam miał problemy z oddychaniem, serce tłukło mu się w piersi, a w dolnych partiach robiło mu się coraz cieplej. Zaczął ukradkiem dotykać swojego penisa.-A może powinienem ich trochę pomóc, bo jeszcze się rozmyślą?- nieznacznym gestem pozbawił obu panów ubrań. W pierwszej chwili Ashlan pisnął zaskoczony i chciał się odsunąć, ale silne ramiona Kayla zatrzymały go na miejscu.
- No księżniczko, nie bądź taka płochliwa. Pocałuj mnie jeszcze raz- wyszeptał mu wojownik do uszka. Chwycił go mocno w talii, podnosił go i opuszczał ocierając tym samym jego tors o swój, drażniąc nabrzmiałe sutki i stwardniałego już penisa. Jasnowłosy zaczął coraz głośniej jęczeć. Zdumiony wojownik stwierdził, że do ręki wciska mu jakiś mały flakonik.
-Kayl, weź mnie, weź mnie mocno – powiedział ochrypłym, drżącym głosem książę-Zrób to tak, abym na zawsze cię zapamiętał. Chcę cię poczuć głęboko w środku.
Kaylowi nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Podniósł swój słodki ciężar i położył go na brzuchu. Zaczął masować mu plecy i pośladki pachnącym, jaśminowym olejkiem. Za swoje starania został nagrodzony serią niekontrolowanych, pełnych pożądania pomruków. Ześlizgną się dłońmi na uda kochanka i mocno je rozsunął.
-Skarbie rozluźnij się i wypnij bardziej tą piękną pupę-wojownik ostrożnie, aby nie zranić partnera zaczął wsuwać do środka jeden palec. Zginał go i prostował szukając najwrażliwszego punktu. Kiedy usłyszał głośny okrzyk aprobaty wiedział że znalazł właściwe miejsce. Po kolei dodawał następne palce. Kaul nie mogąc już wytrzymać ogarniającej go namiętności przystawił swojego gorącego, stwardniałego na kamień penisa i bez ostrzeżenia mocno pchnął od razu wchodząc do końca i uderzając celnie w prostatę księcia. A widząc, że kochanek nie protestuje tylko niecierpliwie kręci zaróżowioną dupcią zaczął poruszać się rytmicznie doprowadzają ich szybko do finału. Wystrzelił gorącym strumieniem spermy wprost do wnętrza kochanka jednocześnie zaciskając rękę na jego przyrodzeniu. Ashlan natychmiast do niego dołączył zdzierając sobie gardło w krzyku.
Yuriko poszedł zza ich przykładem drżąc na całym ciele i mocno obciągając swojego penisa, którego już jakiś czas temu wypuścił na wolność. Dochodzące go okrzyki i jęki rozkoszy doprowadziły go na granicę spełnienia. Rozlał się w swojej dłoni cicho łkając z doznanej przyjemności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz